Artystyczne podejście do stali. Laserowe wycinanie elementów dekoracyjnych

Czy to wtedy rozpoczęła się Państwa współpraca z firmą Metal-Technika?

Tak, zgadza się. Do tej pory mamy i pracujemy na wycinarkach plazmowych Metal-Techniki i szczerze mówiąc, ciężko mi sobie przypomnieć, gdzie i w jakich okolicznościach poznaliśmy się z jej właścicielem, Rafałem Cyganem. Jednak od samego początku jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy – zarówno z samych maszyn, jak i z oferowanego serwisu. Przyszedł jednak moment w naszej działalności, kiedy zaczęliśmy zastanawiać się, w jaki sposób przyśpieszyć produkcję przy jednoczesnym zachowaniu precyzji wykonania elementów. Zapadła decyzja o zakupie wycinarki laserowej. Oczywiście testowaliśmy również maszyny innych producentów. Jednak lasery o tej mocy w innych firmach nie dawały oczekiwanej jakości. Często okazywało się, że szybciej wytniemy detal na plazmie niż na laserze, bo testowane lasery były niedopracowane. Po tych próbach spotkałem się z panem Rafałem i uznałem, że jeśli mamy kupić laser, to tylko od Metal-Techniki. Okazuje się, że w przypadku produktów dobrej jakości ceny niezbyt się różnią między producentami. Stwierdziliśmy, że skoro i tak używamy maszyn tej marki, to współpraca z dotychczasowym partnerem będzie wydajniejsza.

Kiedy laser został wdrożony i jak długo przebiegał ten proces?

Od września 2020 r. pracujemy na laserze Metal-Techniki i mamy pozytywne wrażenia. Sam rozruch i przejście rysunkowe dają nam większe możliwości, np. możemy robić cieńsze napisy. Na początku oczywiście trzeba się było dostosować, bo to zupełnie inna technologia, na dużo wyższym poziomie. Ale trwało to około miesiąca i w całym procesie wspierali nas przedstawiciele producenta, szkoląc naszą kadrę. Nasz FutureCut posiada standardowe pole pracy 1,5 x 3 m oraz 3 kW mocy. To właśnie prędkość była jednym z głównych argumentów, który nas przekonał – jej trzykrotne zwiększenie w stosunku do naszej dotychczasowej produkcji. Faktycznie, możemy potwierdzić w praktyce, że obietnica została dotrzymana. Zazwyczaj tniemy blachy o grubości od 1 mm do 3 mm, ale testowaliśmy również 5 mm. Bardzo liczy się też precyzja wycinania. Na plazmie nie mieliśmy tyle możliwości. Załoga również bardzo szybko poradziła sobie z przejściem na maszynę innego typu. Dlatego też myślimy o drugim laserze. Choć o plazmach nie zapominamy i są w ciągłym użytku.

Czyli planuje Pan dalsze powiększanie parku maszynowego?

Ostatnio wykupiliśmy dodatkowy grunt wraz z halą. Chcemy przenieść tam początkowo samą malarnię, ale w dłuższej perspektywie po rozbudowaniu hali – całą produkcję. Tu, gdzie znajdujemy się obecnie, zostanie tylko część sprzedażowa. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to w ciągu 2-3 lat chcielibyśmy na pewno dokupić drugi laser. Na razie laser wykorzystujemy maksymalnie, a dodatkowo pracujemy na dwóch plazmach. Dzięki tej inwestycji przerabiamy 20 ton blachy miesięcznie więcej, niż tnąc wyłącznie plazmą. Trzeba pamiętać też, że jak coś jest cięte na plazmie, to możemy to zrobić na laserze, ale odwrotnie już nie. W związku z tym, że coraz więcej produktów produkujemy na laserze, nie możemy sobie pozwolić na przestój, gdyby coś się stało, bo na plazmę z tym nie możemy przejść. Mam taką zasadę, że jak coś zaczyna już pracować na dwie zmiany, to musimy mieć zapasową maszynę. To nas pcha do przodu i generuje rozwój. Przy kilku klientach mogliśmy działać powoli. Gdy nabywców jest coraz więcej, a mamy klientów, którzy handlują teraz przez pandemię w Internecie, to coraz większe ilości produktów są potrzebne.

Gdzie sprzedają Państwo głównie swoje produkty i czy jest to wyłącznie produkcja masowa? Zdarzają się projekty na indywidualne zamówienie?

Nasze produkty robimy głównie na rynek niemiecki i holenderski, a także belgijski. Belgowie z kolei wysyłają je np. do Francji. W Adorno obsługujemy wyłącznie sprzedaż hurtową. Choć często są zapytania o indywidualne projekty, ale wymaga to zmian w programie, narysowania, przełożenia – dodatkowej pracy – a to nie jest opłacalne. Zdarzają się oczywiście mniejsze serie, np. na 100 sztuk. Często też wystarczy jakaś drobna zmiana i produkt jest nowy dla rynku.

Galeria

Zobacz więcej