Cłami w handel śrubami

Wzrost wjazdu do UE chińskich elementów złącznych

Ponadto Komisja stwierdziła, że w okresie styczeń-kwiecień 2021 (cztery miesiące) nastąpił 32-proc. wzrost wjazdu do UE chińskich elementów złącznych w stosunku do stycznia-kwietnia 2020 r. O tym, że od połowy stycznia do końca lutego 2020 r. całe Chiny z powodu koronawirusa były zamknięte (twardy lockdown, nie tak jak u nas połowicznie) i nic nie było wysyłane, to już ani słowa. Praktycznie z Chin wyroby tylko przychodziły w styczniu i lutym, bo wypłynęły z Chin jeszcze przed lockdownem, potem już była wielka cisza na morzu. I to jest podstawą do stwierdzenia, że przywóz rośnie. Na fakt, że w 2019 roku przywozy były większe niż w 2021 roku Komisja stwierdziła:

„Dostępne dane statystyczne w każdym razie nie potwierdzają zatem argumentów, zgodnie z którymi wzrost przywozu stanowi jedynie przywrócenie sytuacji po stagnacji na rynku unijnym”.

Dalej jest jeszcze lepiej. W związku z faktem, że w 2021 drastycznie wzrósł popyt w przemyśle, Komisja uznała, że „twierdzenie to było nieistotne i nie było potrzeby zajmowania się nim w tym kontekście”.

Jeżeli dla kogoś nieistotnym jest fakt, że liczba przywożonych wyrobów wzrosła z powodu drastycznego wzrostu popytu (przypomnijmy, że tylko w Polsce produkcja przemysłowa w pierwszej połowie tego roku wzrosła o 18%), to jakich argumentów używać?

Ceny elementów złącznych

Najlepszy argument Komisja przedstawiła jednak odnośnie do cen. Stwierdziła mianowicie, że 70% kosztów elementów złącznych to cena stali (słusznie), a stal w okresie od kwietnia 2020 r. do kwietnia 2021 r. wzrosła o 50%. Podczas gdy w okresie sty...